Bogdan Szczepankowski Wyższa Szkoła Rolniczo-Pedagogiczna Siedlce |
Problemy Rehabilitacji Społecznej i Zawodowej nr 2 (152) 1997 |
Spotykamy się z nim czasem na ulicy, w tramwaju, autobusie. Oto dwoje, czasem więcej ludzi porozumiewa się bez słów, jedynie przy pomocy gestów. Często zastanawiamy się - co można w ten sposób przekazać, czy taka forma porozumiewania się może zastąpić język dźwiękowy, którym posługują się ludzie słyszący i mówiący. Od czasu do czasu spotykamy również tłumaczenie w tej formie niektórych programów telewizyjnych. Wówczas przychodzi kolejna refleksja - jeśli jest możliwe takie tłumaczenie, to znaczy, że ta forma przekazu, język migowy, bo o nim mówimy, jest takim samym pełnowartościowym językiem jak inne.
Ponad milion osób w Polsce ma uszkodzony słuch w takim stopniu, że utrudnia im to normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Jednak większość z nich, to osoby słabosłyszące, które na co dzień posługują się mową, korzystają z aparatów słuchowych i innych urządzeń ułatwiających słyszenie. Ich problemy polegają na utrudnieniach w komunikacji z innymi ludźmi, w odbiorze dźwięku podczas oglądania telewizji, swobodnym korzystaniu z telefonu itp. Są to jednak uciążliwości życia codziennego, z którymi można się pogodzić i które nie tworzą barier nie do pokonania. Prawdziwe problemy zaczynają się wówczas, gdy uszkodzenie słuchu jest głębokie i istnieje od urodzenia lub w wyniku chorób, urazów lub zatrucia środkami farmakologicznymi powstaje w pierwszych latach życia dziecka.
Dla ok. 50 tysięcy ludzi w Polsce, niesłyszących od urodzenia lub wczesnego dzieciństwa, a więc głuchych lub głuchoniemych, macierzystym językiem, a dla tych ostatnich także podstawowym środkiem porozumiewania się jest język migowy1. Dla osób tych opanowanie struktur językowych polszczyzny oraz techniki dobrego mówienia i odczytywania mowy z ust jako wyłącznego środka porozumiewania się w większości przypadków okazuje się niemożliwe. Dzieci niesłyszące w szkołach uczą się języka polskiego. Uczą się także mówić i odczytywać mowę z układu ust. Używają stale aparatów słuchowych i innych urządzeń, które pozwalają im wykorzystywać pozostałości słuchu. Warto bowiem wiedzieć, że przypadki głuchoty całkowitej zdarzają się rzadko(1). Jednak już uszkodzenie słuchu na poziomie 90-100 decybeli, chociaż pozwala reagować na silniejsze dźwięki, całkowicie uniemożliwia słyszenie mowy, której pasmo akustyczne zawiera się w przedziale 30-60 decybeli, a najgłośniejszy krzyk nie przekracza 85 decybeli. Przy ubytku słuchu na poziomie 90-100 decybeli, dzięki aparatom słuchowym można odbierać niektóre, głośniejsze dźwięki mowy. Nie wystarczy to, aby rozumieć słuchem czyjąś wypowiedź, ale takie "tło dźwiękowe" może ułatwić odczytywanie z ust. Mimo jednak długotrwałych, wieloletnich ćwiczeń logopedycznych, ukierunkowanych na kształtowanie mowy i jej odczytywanie z ust, niewiele osób głuchych pokonuje barierę językową i opanowuje czynnie język dźwiękowy. Także odczytywanie z ust jest niezwykle trudną sztuką, a odbiór mowy w ten sposób jest bardzo męczący dla wzroku i możliwy tylko na bardzo bliski dystans2. Efektywne odczytywanie z ust, jeśli nie jest uzupełnieniem odbioru słuchowego lecz wyłączną formą percepcji, jest możliwe zaledwie przez kilka do kilkunastu minut, po tym okresie zmęczenie wzroku, skoncentrowanego na ciągle zmieniającym się układzie ust rozmówcy, uniemożliwia skuteczny odbiór. Nic więc dziwnego, że właśnie język migowy stał się najbardziej preferowaną przez osoby niesłyszące formą porozumiewania się, a tworzony przez nich samych, legł u podstaw silnej więzi środowiskowej, opartej na wspólnocie językowej, podobnie, jak ma to miejsce w przypadku mniejszości etnicznych.
Mniejszość językowa, którą tworzą niesłyszący, jest o tyle nietypowa, że ich możliwości rozwoju w zakresie mowy dźwiękowej są ograniczone, natomiast członkowie mniejszości etnicznych, takich jak np. w Polsce mniejszość niemiecka czy ukraińska, czynią z upływem czasu postępy w opanowywaniu języka większości. Dla wielu niesłyszących głównym środkiem porozumiewania się z otoczeniem pozostaje jedynie język migowy.
Języki migowe, którymi posługują się osoby niesłyszące, istnieją na świecie od ponad 200 lat, kiedy to zaczęły powstawać pierwsze szkoły dla dzieci niesłyszących, będące pierwszymi skupiskami osób pozbawionych słuchu. W Polsce pierwsza taka szkoła - Instytut Głuchoniemych w Warszawie - powstała w 1817r., od tej więc daty trzeba liczyć historię polskiego języka migowego. Warunkiem koniecznym powstania określonego systemu komunikacji, który miałby charakter trwały i byłby przekazywany z pokolenia na pokolenie jest bowiem istnienie społeczności, wśród której zachodzi potrzeba wytworzenia takiego systemu. Ponieważ we wszystkich społecznościach ludzkich pojawił się język dźwiękowy, powstanie języka o innym kanale przekazywania musiało być spowodowane pojawieniem się specyficznej sytuacji, przejawiającej się tym, że w danej społeczności użycie języka dźwiękowego okazało się niemożliwe (2). To właśnie zjawisko miało miejsce w pierwszych szkołach dla głuchych(3). Warto zauważyć, że swoistej odmiany języka migowego używały plemiona indiańskie Ameryki Północnej w komunikacji międzyplemiennej, i to z całą pewnością od XVIII wieku, a niewykluczone, że nawet wiek lub dwa wcześniej, co oznaczałoby, że Indianie używali języka migowego wcześniej, niż osoby niesłyszące. Język ten został opisany w 1884 r. przez W.P.Clarka, kapitana armii amerykańskiej. Indian Sign Language w II połowie XIX wieku był używany przez kilkadziesiąt tysięcy amerykańskich Indian z ponad dwudziestu różnych plemion, rozproszonych na olbrzymim obszarze kilku milionów kilometrów kwadratowych. Przypadek ten stanowi jedyne na świecie znane i opisane zjawisko masowego posługiwania się językiem migowym przez osoby słyszące. W późniejszym okresie przeniesienie Indian do rezerwatów i ograniczenie kontaktów międzyplemiennych spowodowało stopniowy zanik tego języka(4). Języki migowe niesłyszących natomiast dopiero w XIX wieku przeżywały swój rozkwit na całym świecie. Dziś posiadają już historię i tradycję, są również, jak każdy żywy język, tworzywem kulturotwórczym. Będąc znacznie młodszymi od języków dźwiękowych stopniowo wyrównują zaległości, stając się pełnowartościowymi językami - systemami semantycznymi, które są używane przez zespół ludzi do porozumiewania się stale i o wszystkim(5).
Każdy język migowy posiada swe charakterystyczne
słownictwo - migowe znaki ideograficzne, które określają poszczególne słowa,
czasem krótkie zwroty. Ich liczba w różnych językach waha się od 5 do 15 tysięcy
znaków. Stanowią one podstawę komunikacji językowej. Uzupełnieniem znaków
ideograficznych są znaki daktylograficzne, na które składa się alfabet palcowy,
a więc zestaw znaków oznaczających poszczególne litery alfabetu (także niektóre
digrafy, jak np. sz, cz, rz), znaki liczebników głównych i porządkowych, ułamków
zwykłych i dziesiętnych, znaki interpunkcyjne itp.
Alfabety palcowe stanowią
dziś integralną część języków migowych i wchodzą w zależności ze znakami
pojęciowymi, chociaż są one znacznie bliższe językom dźwiękowym, a w
szczególności ich odmianom pisanym. Odpowiadają one bowiem literom, na które
można rozczłonkować każdy wyraz języka dźwiękowego, nie ma jednak takiej
możliwości, aby na litery rozczłonkować ideograficzny znak migowy. Z tej też
przyczyny w klasycznym języku migowym nie występują końcówki fleksyjne, daje się
natomiast dostrzec wpływ alfabetu palcowego na powstawanie nowych znaków w
językach migowych, w których często wykorzystuje się układ palców
charakterystyczny dla znaków alfabetu palcowego, odpowiadających literom,
rozpoczynającym dany wyraz (przykładami takich znaków są znaki ideograficzne
odpowiadające pojęciom kto, który, każdy, co, my, wy, objętość, ważny, niektórym
dniom tygodnia itd.)(6).
Język migowy posiada własną, specyficzną gramatykę pozycyjną, w której o sensie zdania decyduje kolejność wyrazów. Gramatyki takie występują również w niektórych językach dźwiękowych, np. w części języków tybetańskich i afrykańskich. Wytworzenie się takiej właśnie gramatyki spowodowane jest faktem, że znaki ideograficzne mają stałą formę - nie posiadają odmian przez przypadki i osoby, więc struktury gramatyczne trzeba pozyskiwać w inny sposób. Ten typ gramatyki jednak powoduje, że z języka polskiego na język migowy (i odwrotnie) nie można tłumaczyć słowa po słowie, lecz trzeba konstruować tłumaczone zdania w postaci całościowych struktur, zgodnie z zasadami gramatyki języka, na który się aktualnie tłumaczy. To samo zjawisko występuje zresztą także w tłumaczeniach z języka dźwiękowego na inny język dźwiękowy - tłumacząc np. z języka polskiego na niemiecki czy angielski także trzeba tłumaczone zdania konstruować zgodnie z zasadami gramatyki obcego języka. Specyficzną cechą języków migowych jest także organizacja przestrzenna wypowiedzi, pozwalająca w sposób precyzyjny opisywać rzeczywistość za pomocą znacznie mniejszej liczby znaków migowych niż ma to miejsce za pomocą słów w językach dźwiękowych. Także inny charakter ma artystyczny przekaz w języku migowym, wykorzystuje on bowiem efekty wizualne zamiast akustycznych, dając większe szanse wzbogacania treści wypowiedzi(7).
Jest charakterystyczne, że podobne zasady
gramatyczne, wykorzystujące szyk wyrazów w zdaniu, wytworzyły się we wszystkich
językach migowych świata. Jest tych języków bardzo wiele, a także istnieje
międzynarodowy język migowy gestuno, opracowany przez międzynarodowy zespół
ekspertów Światowej Federacji Głuchych. Język ten jest używany w oficjalnych
kontaktach międzynarodowych niesłyszących, na kongresach, seminariach,
igrzyskach i mityngach sportowych itp. Niezależnie jednak od istnienia
międzynarodowego języka migowego, głusi z różnych krajów znacznie łatwiej niż
ludzie słyszący porozumiewają się między sobą, jeśli operują tylko własnymi
językami. Cechą charakterystyczną wszystkich języków migowych jest bowiem
ikoniczność znaków określających pojęcia konkretne - a więc ich jednoznaczne
podobieństwo do kształtów przedmiotów, lub ruchów wykonywanych przy
czynnościach, któreokreślają. Stąd znaki pojęć konkretnych często są podobne do
siebie, a czasem nawet takie same w różnych językach migowych.
Przykładowo,
znak telefon jest identycznie wykonywany w bardzo wielu językach migowych.
Przyłożenie do policzka dłoni zamkniętej w pięść, ale z wyprostowanymi kciukiem
i palcem małym tak, że imitują one słuchawkę telefoniczną występuje w polskim,
amerykańskim, niemieckim, słowackim, australijskim, brazylijskim, szwedzkim i
wielu innych językach migowych, a także w języku międzynarodowym GESTUNO. Znak
ksiądz, który w polskim języku migowym pokazuje się kciukiem i palcem
wskazującym prawej ręki "rysując" koloratkę przy szyi, jest identycznie
wykonywany w języku amerykańskim, a bardzo podobnie w niemieckim, australijskim
i międzynarodowym (ten sam gest jest wykonywany dwiema rękami). Podobnych
analogii można znaleźć bardzo wiele. Pozwala to na stwierdzenie, że języki
migowe, nie tylko bez względu na państwo, ale i na kontynent, należą jakby do
jednej rodziny języków a istniejące w ramach tej rodziny podobieństwa ułatwiają
nawiązywanie kontaktu, podobnie jak np. w przypadku języków słowiańskich.
Od kilkudziesięciu lat w wielu krajach świata, w tym także w Polsce, niezależnie od klasycznego języka migowego, znaki migowe wykorzystuje się także jako ilustrację wypowiedzi słownej. Powstaje w ten sposób migana odmiana ojczystego języka mówionego, zwana językiem miganym. Znaków migowych używa się w szyku gramatycznym języka ojczystego, dodając za pomocą alfabetu palcowego końcówki fleksyjne. Język migany stosuje się zawsze razem z językiem mówionym (jest to tzw. system językowo-migowy). Tę sztucznie utworzoną odmianę języka,łączącą w sobie cechy języka migowego i języka narodowego, wykorzystuje się w nauczaniu dzieci niesłyszących, w tłumaczeniach telewizyjnych, a także w porozumiewaniu się z niesłyszącymi dwujęzycznymi, a więc tymi, którzy mają dobrze opanowane struktury gramatyczne języka polskiego, a równoczesne ilustrowanie wypowiedzi słownej znakami języka migowego ułatwia im odczytywanie z ust.
W dokumentach międzynarodowych problem języka migowego został ujęty w sposób jednoznaczny. W Rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie języków migowych głuchych z dnia 17 czerwca 1988 r. stwierdza się między innymi, że Parlament Europejski postanawia:
Tłumacze języka migowego są potrzebni wszędzie tam, gdzie człowiek niesłyszący musi porozumieć się z otoczeniem - w szkole, na uczelni, w pracy, w urzędzie stanu cywilnego, w szkole, w której uczy się jego dziecko, na poczcie, w urzędzie skarbowym itd. Ten problem - prawa człowieka niesłyszącego do równoprawnego traktowania i obowiązku państwa zapewnienia mu realizacji tego prawa generalnie rozstrzyga wspomniany art.69 Konstytucji RP. Szczegóły znajdą się zapewne w odpowiednich przepisach wykonawczych, oznacza to jednak, że zapotrzebowanie na tłumaczy języka migowego może się znacząco zwiększyć. Oznacza to także potrzebę przygotowania kadry tłumaczy języka migowego, po to, aby mogli oni być wszędzie tam, gdzie są potrzebni. Polski Związek Głuchych, który dysponuje kilkudziesięcioma profesjonalnymi tłumaczami i podobną grupą osób doskonalących się, nie jest w stanie rozwiązać w pełni tego problemu. Jest to problem administracji państwowej, a także samorządów lokalnych, których zadaniem jest tworzenie równych szans dla wszystkich osób niepełnosprawnych, w tym także osób niesłyszących.
Język migowy stał się w drugiej połowie obecnego stulecia przedmiotem badań naukowych w wielu krajach, najwcześniej i najwięcej w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Powstało wiele prac lingwistycznych, przy czym przez pierwsze 30 lat były to wyłącznie badania amerykańskiego języka migowego, dotyczące jego struktury pojęciowej i gramatycznej. Obecnie badania nad językami migowymi prowadzone są już w wielu krajach i ośrodkach akademickich, m.in. w Hamburgu (Siegmund Prillwitz, Renate Fischer i in.), Sztokholmie (Brita Bergmann, Inger Ahlgren i in.), Bristolu (Jim Kyle i in.), Moskwie (Galina Zajcewa i in.)(10).
Ciekawym eksperymentem była próba nawiązania za pomocą języka migowego komunikacji międzygatunkowej, podjęta w latach sześćdziesiątych w Nevadzie (USA), gdzie para psychologów Allen i Beatrice Gardner podjęła się nauczania amerykańskiego języka migowego szympansicy o imieniu Washoe. Po czterech latach nauki małpa opanowała biegle 132 znaki amerykańskiego języka migowego, przy czym nie tylko je rozumiała, ale umiała się także nimi czynnie posługiwać. Prowadzone dalej eksperymenty z kolejnymi małpami wykazały, że małpy, które zostały nauczone języka migowego w dzieciństwie, posługują się nim w codziennej komunikacji między sobą i przekazują znajomość tych znaków potomstwu11.
W ostatnich latach podjęto także szereg badań nad polskim językiem migowym. W latach dziewięćdziesiątych był on tematem jednej pracy habilitacyjnej, dwóch prac doktorskich oraz kilkunastu prac magisterskich realizowanych na kilku uczelniach w Polsce, m.in. na Uniwersytecie Warszawskim, w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej w Warszawie i w Wyższej Szkole Rolniczo-Pedagogicznej w Siedlcach. Ostatnio na Uniwersytecie Warszawskim pod kierunkiem prof. Marka Świdzińskiego podjęty został długofalowy program badawczy, którego tematem jest klasyczny język migowy. Wydano również kilka książek poświęconych tej tematyce(12). Wśród publikacji na ten temat wydanych ostatnio w języku polskim warto zwrócić uwagę na trzy pozycje - bardzo interesujący raport z kilkuletnich badań nad językiem migowym prowadzonych przez Uniwersytet w Hamburgu - książkę prof. Siegmunda Prillwitza Język, komunikacja i zdolności poznawcze niesłyszących13, podręcznik wychowania dwujęzykowego niesłyszących dzieci Mowa dziecka, napisany przez autorkę francuskiego innowacyjnego programu z tego zakresu, doktora językoznawstwa i nauk o komunikacji językowej Danielle Bouvet14 oraz unikatową pozycję amerykańską omawiającą zagadnienia tożsamości językowej i kulturowej osób niesłyszących, w tym także języka migowego, książkę Harlana Lane'a Maska dobroczynności15. Wspólną cechą tych wszystkich pozycji jest potwierdzenie roli i znaczenia języka migowego dla rozwoju poznawczego i społecznego niesłyszących dzieci, w tym także dla rozwoju języka ojczystego jako drugiego języka dziecka.
Język migowy jest również nośnikiem kultury środowiska niesłyszących. Jednym z przykładów jest znana w wielu krajach sztuka teatralna Marka Medoffa Dzieci mniejszego Boga, przede wszystkim dzięki powstałemu na jej bazie filmowi Dzieci gorszego Boga. Sztuka ta została napisana dla niesłyszącej aktorki amerykańskiego teatru głuchych, Phyllis Frelich, którą w Polsce oglądaliśmy w filmie Zrozumieć ciszę. W filmie Dzieci gorszego Boga główną rolę odtwarzała również niesłysząca aktorka Marlee Matlin, która za tę rolę otrzymała najwyższe wyróżnienie - Oscara. Sama sztuka, w wersji teatralnej, rzadko pojawia się na scenach, bowiem wymaga od kilku aktorów znajomości języka migowego. Tym większe znaczenie ma fakt, że została ona wystawiona w Polsce, w warszawskim teatrze Ateneum w sezonie 1991/92, a następnie wznowiona w 1996 r. i jest aktualnie w jego repertuarze. Główne role w polskiej inscenizacji grają Maria Ciunelis, która znakomicie wcieliła się w rolę niesłyszącej dziewczyny oraz Krzysztof Kolberger w roli nauczyciela niesłyszących.
Ponieważ język migowy rzadko pojawia się na scenie teatralnej, warto odnotować takie przypadki w Polsce. W 1974 r. Teatr Polski w Poznaniu, kierowany wówczas przez Romana Kordzińskiego wystawił sztukę Jeana Girardoux Wariatka z Chaillot. W tekście sztuki występuje postać głuchoniemego, jednak najczęściej, ze względu na problemy językowe, postać ta jest pomijana przez realizatorów. Tym razem stało się inaczej. Odtwarzający rolę głuchoniemego Stefan Socha oraz partnerująca mu Krystyna Tkacz opanowali podstawy języka migowego niezbędne do porozumiewania się na scenie. Sztuka przez rok była na afiszu. Kilka miesięcy później ten sam teatr, wystawiając sztukę Jarosława Abramowa Klik-Klak, pragnąc zaprezentować ją niesłyszącym, wprowadził na scenę profesjonalnych tłumaczy języka migowego - Jerzego Kałużnego i Zbigniewa Grzegorzewskiego, którzy tłumaczyli na bieżąco wypowiedzi aktorów na język migowy. W 1975 r. Teatr im.Bogusławskiego w Kaliszu, kierowany wówczas przez Andrzeja Wanata, podjął podobną próbę, wystawiając sztukę Leonarda Gershe Motyle są wolne, w wersji tłumaczonej na język migowy, podobnie jak w Poznaniu, przez tych samych dwóch tłumaczy. Sztuka została tak przygotowana, że przedstawienie mogło mieć charakter objazdowy, w związku z czym w 1975 i 76 r. teatr z Kalisza prezentował ją dla niesłyszących widzów w kilku miastach Polski, w tym także na scenie Teatru Komedia w Warszawie. Dopiero po kilkunastoletniej przerwie język migowy znów się pokazał na scenie teatralnej, tym razem we wspominanej już sztuce Dzieci mniejszego Boga, a później w warszawskich teatrach były tłumaczone na język migowy pojedyncze przedstawienia - Smak miodu w Teatrze Prezentacje oraz Ania z Zielonego Wzgórza w Teatrze na Woli. Ostatnim wydarzeniem tego rodzaju w Polsce był występ Międzynarodowego Teatru Wizualnego z Francji, który w marcu 1997 r. zaprezentował w Warszawie i Krakowie "Antygonę" Sofoklesa w języku migowym. Tytułową rolę w tej sztuce odtworzyła utalentowana młoda niesłysząca aktorka francuska Emmanuelle Laborit.
W końcu lat siedemdziesiątych język migowy pojawił się po raz pierwszy także w Telewizji Polskiej. Od 1980 roku rozpoczęto emisję cyklicznego programu dla niesłyszących "W świecie ciszy" tłumaczonego na język migowy. Program ten znajduje się na antenie do dziś, emitowany raz na miesiąc w programie II TVP. Od kilku lat tłumaczony jest na język migowy także jeden film tygodniowo (w niedzielę rano), jeden program katolicki (Ziarno) oraz cotygodniowe specjalne wydanie wiadomości telewizyjnych Echa tygodnia. Sporadycznie tłumaczone są na język migowy fragmenty różnych programów, jeśli dotyczą one problemów osób niesłyszących, a członkowie Krajowej Rady Osób Niepełnosprawnych nie udzielają wywiadów telewizyjnych bez zapewnienia tłumaczenia na język migowy. Niezależnie od tego w niektórych regionalnych ośrodkach telewizji publicznej pojawiają się programy z udziałem tłumaczy.
Kilka lat temu, kiedy Telewizja Polska emitowała serial dla dzieci Smurfy - jeden z odcinków tego serialu poświęcony był dziewczynce, która nie mówiła, lecz migała. Ten amerykański film stał się inspiracją dla polskich twórców telewizyjnych. W Warszawie aktorka i reżyser Maria Ciunelis zrealizowała w 1993 roku piękną bajkę Killevippen, w której niesłysząca dziewczynka zaprzyjaźnia się z migającym krasnoludkiem i dzięki tej przyjaźni zyskuje również uznanie i przyjaźń swego słyszącego otoczenia. Rolę krasnoludka odtworzyła sama Maria Ciunelis. W Szczecinie zaś Ewa Juchniewicz i Marta Boruń zrealizowały w latach 1994-95 cykl bajek, w których występowały niesłyszące dzieci i odtwarzały teksty bajek w języku migowym. Bajki te, pod wspólnym tytułem Bajki nie tylko dla dzieci głuchych były emitowane w telewizji ogólnopolskiej w poniedziałki na dobranoc. W tym samym okresie powstały cykle krótkich filmów dydaktycznych - Nauka języka migowego i Spotkania z językiem migowym, zrealizowane w Szczecinie przez Ewę Juchniewicz. Jest to ponad sto 5-minutowych filmów prezentujących język migowy w rozrywkowej, ale i kształcącej formie. W Spotkaniach z językiem migowym występowała młodzież z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Głuchych w Warszawie. Odcinki te były emitowane w Telewizji Polskiej w latach 1994-96. W 1997 r. Telewizja Polska prezentowała w niedziele wieczorem w programie II serial telewizyjny Dlaczego to my, zrealizowany przez Ewę Juchniewicz, w którym role aktorskie z udziałem języka migowego kreowała również niesłysząca młodzież - uczniowie liceum zawodowego dla głuchych w Warszawie.
Takie pytanie często stawiają osoby, które chciałyby współpracować z niesłyszącymi. Niewątpliwie o wiele łatwiej jest nauczyć się języka miganego, polegającego na ilustrowaniu znakami migowymi wypowiedzi w języku polskim. Wystarczy tu bowiem nauczyć się znaków migowych, stosując je zgodnie z gramatyką wziętą z języka polskiego. Kursy tego języka dla nauczycieli, rodziców dzieci głuchych i innych osób związanych zawodowo z niesłyszącymi organizuje Polski Związek Głuchych. Dwa lub trzy dwutygodniowe kursy pozwalają na opanowanie podstaw porozumiewania się, a samodzielne ćwiczenia i częste kontakty z niesłyszącymi umiejętności te rozwijają. Sam alfabet palcowy można opanować w ciągu kilku godzin, jest to jednak elementarna umiejętność, która nie umożliwia komunikowania się na szerszą skalę. Nie można jednak przyjąć założenia, że każdy, kto chciałby nauczyć się migać, może to uczynić. Do nauki tego języka, podobnie jak innych, trzeba mieć określone predyspozycje, w tym także dobrą sprawność wzroku, sprawność manualną, dobrą koordynację wzrokowo-ruchową i wyrazistą artykulację (ułatwia ona osobom niesłyszącym równoległe odczytywanie mowy z ust). Inne predyspozycje są podobne jak do skutecznej nauki języków obcych.
Najpopularniejszą formą kształcenia w zakresie języka miganego są trzystopniowe kursy dla nauczycieli dzieci głuchych, organizowane bezpośrednio w ośrodkach szkolno-wychowawczych, a także latem, w formie tzw. letnich szkół języka migowego, w ramach których organizuje się kształcenie dla większej liczby osób na różnych poziomach. Pomocami dydaktycznymi są podręczniki wydawane przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne(16), słowniki(17) oraz cykl filmów dydaktycznych(18).
Bierną znajomość języka miganego posiada większość osób głuchych i głuchoniemych, czynną znajomość posiadają przede wszystkim głusi oraz większość tych głuchoniemych, którzy kończyli szkoły specjalne(19). Jest jednak wiele osób głuchoniemych, które potrafią się porozumiewać wyłącznie przy pomocy klasycznego języka migowego. Opanowanie tego języka jest znacznie trudniejsze. Tu bowiem nie wystarczy poznanie znaków, trzeba zrozumieć ducha języka - słownictwo, gramatykę, sposoby prezentacji znaków, specyfikę manualnej komunikacji przestrzennej, zawierającej wiele zasad nie występujących w językach dźwiękowych, nauczyć się poprawnego konstruowania wypowiedzi w języku migowym. Można to osiągnąć jedynie przebywając na co dzień wśród niesłyszących, a wystarczający dla swobodnej komunikacji poziom opanowania języka osiąga się dopiero po kilku latach stałego stosowania go w kontaktach komunikacyjnych. Niełatwo też stać się znawcą i dobrym tłumaczem klasycznego języka migowego - w Polsce jest zaledwie kilkudziesięciu tłumaczy na wysokim, profesjonalnym poziomie i są to w większości osoby, które miały niesłyszących rodziców a często wcześniej nauczyły się migać niż mówić. Głuchoniemi, którzy nie opanowali polszczyzny ani w mowie, ani w piśmie, przez całe swe życie muszą korzystać z usług profesjonalnych tłumaczy języka migowego.